Mimo zaniku zwyczaju pisania świąteczno-noworocznych życzeń, raduje każdy napisany od serca list, każde niebanalne słowa. Przypomnijmy tamten zwyczaj: babcia – fundament pamięci prosiła wnuki o kupienie świątecznej kartki, a potem zakładała okulary i zaczynała życzenia od uwielbienia i wezwania imienia Jezusa. Potem płynęły życzenia, za których treścią kryły się wspomnienia z czasów bycia razem i tęsknota za spotkaniem. Na koniec wnukowie jak Jan Chrzciciel nieśli te słowa na pocztę. Pozostał już w niewielu domach zwyczaj, że na wigilijnym stole obok opłatka kładzie się tę OBECNOŚĆ w postaci świątecznych kartek. W dniu poświęconym modlitwie za misje i misjonarzy, pragniemy tą drogą przekazać list skierowany przez ks. Jacka Żygały z dalekiego Peru do abp. Adama Szala.
Przeżywając Tajemnicę Bożego Wcielenia, pozdrawiam gorąco z peruwiańskiej Amazonii, mojej misyjnej Ojczyzny. Święta Bożego Narodzenia niech będą czasem, w którym Duch Święty umacnia naszą miłość, czyni w nas wielkie rzeczy, tak jak czynił to w życiu Maryi.
Księdzu Arcybiskupowi i wszystkim jego współpracownikom życzę w Nowym Roku – obfitości Bożych łask, radości, pokoju i zdrowia, a wszystko po to, aby Jezus mógł narodzić się w naszych sercach. Bądźmy świadkami tej wielkiej i niepojętej Miłości, która rodzi się nieustannie pośród nas. Niech Bóg błogosławi w pasterskiej posłudze.
Reklama
Rok temu w tym czasie pakowałem walizki i przygotowywałem się na wyjazd do Polski na pierwszy misyjny urlop. Przed rokiem dane mi było przeżywać święta Bożego Narodzenia pośród bliskich, przyjaciół i znajomych. Tegoroczne święta będę przeżywał pośród moich parafian, dzieląc z nimi radość, wiarę i bliskość Boga, który przychodzi do nas. U mnie wszystko w porządku, czas płynie nieubłaganie szybko. Codzienna praca duszpasterska, wyjazdy do wiosek, posługa sakramentalna, również zmaganie się z tropikalnymi chorobami stają się codziennością.
W minionym roku przeżywaliśmy w Peru wielkie uroczystości jubileuszowe związane z 400-leciem śmierci św. Roży z Limy (Patronka Peru, Ameryki Łacińskiej i Karaibów, wraz z św. Marcinem de Porres największa święta Peru). Dane mi było uczestniczyć w głównych uroczystościach jubileuszowych w Limie. Jako pamiątkę przesyłam obrazek św. Róży z relikwią.
Obecnie Kościół w Peru przygotowuje się do wizyty Ojca Świętego Franciszka. Będziemy gościć Ojca Świętego w dniach od 18 do 21 stycznia 2018. Jest to ogromne wydarzenie dla tutejszego Kościoła. Ostatnia wizyta papieża w tym kraju była 37 lat temu, kiedy to w 1985 roku nawiedził Peru Jan Paweł II. Tym razem Papież Franciszek odwiedzi trzy miejsca. Limę, Trujillo i Puerto Maldonado. W tym ostatnim miejscu (jest to dżungla) Ojciec Święty spotka się z indiańskimi plemionami zamieszkującymi peruwiańską Amazonię. Z wielką radością przygotowujemy się na to wydarzenie. Jak Pan Bóg pozwoli, będę uczestniczył we Mszy św. i w spotkaniu z Ojcem Świętym w Limie. Pozdrawiam gorąco i proszę o modlitwę w mojej intencji. Z Bogiem.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
Podczas finałowego koncertu, jak przystało na parafię, której patronuje Matka Boża Gromniczna, nie zabrakło pieśni maryjnych
Poświęcenie odrestaurowanych obrazów i tabernakulum, a także dziękczynny koncert złożyły się na uroczyste świętowanie jubileuszu 750-lecia parafii pw. Matki Bożej Gromnicznej w Kożuchowie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.