W tym roku po raz drugi wybrałem się na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę z toruńską grupą białą. Było to dla mnie w pewien sposób oczywiste, że idę na pielgrzymkę i nie wyobrażałem sobie inaczej tych wakacji. Rok temu, gdy wróciłem do domu 13 sierpnia, byłem zachwycony atmosferą, która panowała na pielgrzymce, mnóstwem wspaniałych ludzi, których tam spotkałem. Tym razem przeżywałem pielgrzymowanie do tronu Pani Jasnogórskiej już jako kleryk po odbytym pierwszym roku formacji w seminarium.
Często mówi się, że pielgrzymka to rekolekcje w drodze. Dla mnie pielgrzymka stanowi przede wszystkim piękną przestrzeń do spotkania z drugim człowiekiem, a tym samym z Bogiem. Wędrówka na pątniczym szlaku przypomina mi o naszej nieustannej pielgrzymce do nieba oraz o tym, że powinniśmy zawsze zabiegać, aby nie stracić celu z oczu i iść w dobrą stronę. Na kilka dni przed wyruszeniem do Częstochowy przeczytałem na jednym z katolickich portali na Facebooku fragment wypowiedzi papieża seniora Benedykta XVI: „Świat oferuje wam wygodę. Ale nie zostaliście stworzeni do wygody, zostaliście stworzeni do wielkości” – brzmiał cytat. Pomyślałem, że jest to przecież świetny cytat na drogę, bo tego właśnie uczy pielgrzymka. Uczy, że warto pomimo przeciwności być wytrwałym, często przezwyciężać samego siebie i dążyć do wielkości. A najlepszym przykładem na tej drodze jest Maryja, do której przecież idziemy, i która jest gotowa wspierać nas w chwilach trudnych nie tylko na pielgrzymce, lecz także w codzienności. Pielgrzymka na pewno nie uczy wygody. Często przychodzi nam sypiać w stodołach, remizach czy w namiotach. Niemniej to wszystko tworzy niesamowity klimat pielgrzymkowy, do tego śpiewanie, katechezy, modlitwa w czasie drogi to coś, za czym tęskni się przez cały rok.
- Brońcie krzyża, przez trud i radość wiary budujcie Ojczyznę – prosił na Jasnej Górze abp Marek Jędraszewski. Metropolita krakowski przewodniczył Mszy św. z udziałem pątników 37. Pielgrzymki Góralskiej. W tym roku odnotowano wzrost liczby pielgrzymów, dotarło ponad tysiąc osób, nie tylko z Podhala.
Abp Jędraszewski dziękował góralom za ich pielgrzymie świadectwo trudu i radość wiary, życzył im, by trwali wiernie przy Bogu. – By się nie zatracić, by ciągle trwać przy tym, co najbardziej istotne. Chrystus i Ojczyzna. Kościół i naród. Wszystko razem splecione miłością. Trwajcie w tym i bądźcie dla reszty Polski ciągle wielkim, wspaniałym przykładem – zachęcał hierarcha.
Zostawiła po sobie wielkie dzieło pomocy emigrantom w Stanach Zjednoczonych.
Franciszka urodziła się w Lombardii, w rodzinie Augustyna Cabrini i Stelli Oldini. Kiedy miała 20 lat, w jednym roku utraciła oboje rodziców. Ukończyła studia nauczycielskie i przez 2 lata pracowała w szkole. Poczuła powołanie do życia zakonnego, jednak z powodu słabego zdrowia nie przyjęto jej ani u sercanek, ani u kanonizjanek. Wstąpiła więc do Zakonu Sióstr Opatrzności (opatrznościanki), u których przebywała 6 lat (1874-80). Gdy miała 27 lat, została przełożoną tego zakonu. Jej pragnieniem była praca na misjach, dlatego 14 listopada 1880 r. wraz z siedmioma towarzyszkami założyła Zgromadzenie Misjonarek Najświętszego Serca Jezusowego, którego celem była praca zarówno wśród wierzących, jak i niewierzących. Podczas spotkania z bp. Scalabrinim Franciszka usłyszała o losie włoskich emigrantów za oceanem. Papież Leon XIII zachęcił ją, by tam podjęła pracę ze swoimi siostrami. W Stanach Zjednoczonych siostry pracowały w oratoriach, więzieniach, w katechizacji, szkolnictwie parafialnym, posługiwały chorym. W 1907 r zgromadzenie uzyskało aprobatę Stolicy Apostolskiej. Franciszka Ksawera zmarła cicho w Chicago. Zostawiła po sobie wielkie dzieło pomocy emigrantom. W chwili jej śmierci zgromadzenie miało 66 placówek i liczyło 1,3 tys. sióstr.
Świętowanie Bożego Narodzenia jest przedmiotem niepokoju zarówno socjologów, teologów i duszpasterzy – uważa ks. prof. dr hab. Marek Chmielewski, kierownik Katedry Duchowości Systematycznej i Praktycznej w Instytucie Nauk Teologicznych na Wydziale Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Jako uzasadnienie, przywołuje artykuł Jonathana Raucha z czasopisma „The Atlantic”, w którym pojawia się termin „apateizm”. - To mieszanka apatii, ateizmu, czegoś, co przypomina znużenie, zmęczenie i zniechęcenie do rzeczywistości. Taka postawa przejawia się nie tylko w chrześcijaństwie, ale też w wielu innych religiach. Zachowane zostają pewne elementy tradycji, ale z wyeliminowaniem zasadniczych treści – wyjaśnia teolog.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.