Wrzesień i październik to dobra pora na posadzenie cebulek lilii, aby mogły prawidłowo ukorzenić się przed nadejściem zimy. Kwiaty te w następnym roku wypełnią nasz ogród różnorodnością barw i zapachów.
Aby tak się stało, powinniśmy nieco więcej wiedzieć na temat tej niezwykłej rośliny. Kiedy zdecydujemy się na zakup cebulek, rozstrzygnijmy kilka kwestii:
• sprawdźmy, jaki jest czas ich kwitnienia. To pomoże nam zdecydować, w którym miejscu ogrodu powinniśmy posadzić cebulki. Pierwszymi, które kwitną od maja do lipca, są lilie azjatyckie. Od końca czerwca do połowy sierpnia kwitnie lilia złotogłów (Lilium martagon). Późnym latem natomiast, pod koniec sierpnia, zaczynają kwitnąć lilie orientalne;
• zapytajmy sprzedawcę, jaka jest mrozoodporność cebulek, które chcielibyśmy kupić. Lilie azjatyckie i lilia złotogłów są mrozoodporne. Mimo to dla większej pewności możemy przykryć sadzonki lilii korą, liśćmi lub zrobić kopczyk z ziemi. Lilie orientalne nie są zbyt odporne na mróz. Aby nie przemarzły, najlepiej na początku października wykopać przekwitłe cebulki na zimę, włożyć do pojemnika i zasypać wilgotnym torfem. Tak zabezpieczone można przechować do wiosny w nieogrzewanym pomieszczeniu.
• zapytajmy, które odmiany są pachnące. Z przedstawionych odmian najbardziej pachnące są lilie orientalne. Wytwarzają one intensywny, słodki aromat, który nie wszyscy lubią. Pamiętając o tym, posadźmy cebulki tak, aby swoim zapachem lilie te nie utrudniały życia innym.
• sprawdźmy jaka jest dostępność zakupu cebulek. Lilie azjatyckie i orientalne są ogólnie dostępne. Natomiast lilia złotogłów jest w Polsce pod ochroną. Lilia ta szczyci się mianem jednej z najpiękniejszych roślin w polskiej florze. W naturalnym środowisku występuje w Sudetach i Karpatach. Osiąga wysokość ok. 180 cm i jest oblepiona niewielkimi, zwisającymi kwiatami. To moja ulubiona odmiana lilii. Jeszcze przedwojenna rosła w ogrodzie mojej znajomej. Dzięki jej uprzejmości cebulki tej niezwykłej rośliny rosną teraz w moim ogrodzie. Odmiana jest niepowtarzalna. Co roku zachwyca mnie pięknem i kształtem kwiatów. Mam jeszcze inną lilię złotogłów. Jest to lilia złotogłów Martagon „Fairy Morning”. Kiedyś zobaczyłem ją w internecie i bez wahania zamówiłem kilka cebulek u sprzedawcy. Posadziłem je przy maryjnej kapliczce. Już dziś z niecierpliwością czekam, kiedy w przyszłym roku będę mógł podziwiać kwiaty.
W ofercie jest wiele ciekawych odmian lilii. Zachęcam, aby poszukać na stronie internetowej sklepów z cebulkami. Mam nadzieję, że miłośnicy tej rośliny znajdą ciekawe i jeszcze nieznane im odmiany. Zachęcam do nabycia kilku cebulek jednocześnie, aby osiągnąć w swoim ogrodzie spektakularny efekt kolorów i zapachów.
Fusy po wypitej kawie można wykorzystać na wiele sposobów, m.in. w ogrodzie jako nawóz.
Nadają się zwłaszcza do azalii, hortensji, borówek amerykańskich, pomidorów, czyli roślin, które wymagają kwaśnej ziemi. Fusy nie są w stanie zmienić odczynu podłoża tak jak preparaty i nawozy specjalistyczne (np. siarczan amonu). Pomogą natomiast utrzymać kwasowość gleby, a także wzbogacą ją w azot i minerały oraz poprawią jej strukturę (są lekkie i grudkowate, a więc rozluźnią glebę i zwiększą jej chłonność).
Wilamowice to niewielkie miasteczko leżące ponad 30 km od Wadowic,
między Kętami a Oświęcimiem. Jest to jedna z najstarszych miejscowości
w tej części Polski, o ogromnie bogatej i interesującej przeszłości.
Została założona w połowie XIII wieku przez osadników pochodzących
z pogranicza Niemiec i Flandrii, na co wskazuje zachowana do dziś
gwara wilamowicka, przypominająca stare narzecza germańskie, anglosaskie,
fryzyjskie, angielskie i niderlandzkie. Józef Edlen von Mehofer w
pracy zatytułowanej Der Wadowicer. Kreis im Koanigsreiche Galizien
napisał, że wilamowiczanie byli energicznymi kupcami, zajmowali się
m.in. handlem tkaninami, wytwarzanymi w odległym o dwie mile Andrychowie.
Mieli swoje składy w Hamburgu i Lubece.
Dzieje mieszkańców Wilamowic ściśle splotły się i trwale
powiązały z dziejami narodu polskiego i Kościoła katolickiego. Spośród
nich wyrosło wielu wybitnych rodaków, zasłużonych dla Kościoła i
Ojczyzny, na czele z najwybitniejszym synem tej ziemi - metropolitą
lwowskim abp. Józefem Bilczewskim, który w czasie czerwcowej pielgrzymki
na Ukrainę zostanie wyniesiony do godności błogosławionych przez
Papieża Jana Pawła II.
Józef Bilczewski urodził się w Wilamowicach 26 kwietnia
1860 r. w ubogiej rodzinie rolniczo-rzemieślniczej. Naukę na poziomie
podstawowym pobierał w rodzinnej miejscowości i w Kętach. W latach
1872-80 uczęszczał do 8-letniego gimnazjum w Wadowicach. W Sprawozdaniach
Dyrekcyi drukowano co roku Spisy imienne uczniów podług lokacyi,
czyli wyniki klasyfikacji w każdej klasie. Józef Bilczewski na listach
klasowych notowany był bardzo wysoko. Zawarte tam wyniki podkreślają
pilność i nieprzeciętne zdolności.
13 czerwca 1880 r., co podkreśla dr Gustaw Studnicki
na łamach wadowickiego Przebudzenia, Bilczewski zdał egzamin dojrzałości.
Obejmował on wtedy pięć przedmiotów (pisemny i ustny): język polski,
łaciński, grecki, niemiecki i matematykę. W tym samym roku wstąpił
na Wydział Teologiczny w Krakowie i rozpoczął studia. Po ich zakończeniu
otrzymał święcenia kapłańskie z rąk kard. Albina Dunajewskiego, by
tydzień później obchodzić prymicje w rodzinnych Wilamowicach. W niedługim
czasie został wysłany na dalsze studia do Wiednia, Paryża i Rzymu.
Po powrocie do kraju pracował jako wikariusz w Kętach, w kolegiacie
Świętych Piotra i Pawła i w Gimnazjum św. Anny. Habilitował się na
Uniwersytecie Jagiellońskim, następnie został mianowany profesorem
dogmatyki Uniwersytetu Lwowskiego, a w 1900 r. wybrany jego rektorem.
Żywa działalność naukowa i publiczna - jak pisze Studnicki - zwróciła
nań uwagę władz kościelnych i świeckich. Mimo silnego oporu samego
kandydata, namiestnik Leon Piński nakłonił go do przyjęcia nominacji
na urząd arcybiskupa metropolity lwowskiego. W uroczystościach uczestniczyła
delegacja z Wilamowic. Wyniesienie ks. prof. Józefa Bilczewskiego
na tak wysoki urząd kościelny było dla wilamowiczan wydarzeniem wielce
radosnym, porównywalnym z późniejszym wybraniem Karola Wojtyły z
Wadowic na papieża.
Jako metropolita Józef Bilczewski położył ogromne zasługi
w rozwoju archidiecezji lwowskiej. Troszczył się o powiększenie liczby
duchowieństwa i placówek duszpasterskich. Działał na polu społecznym
i oświatowym. Jako członek Rady Szkolnej Krajowej zabiegał o polepszenie
doli nauczycieli, o zakładanie szkół, ochronek, czytelni i bibliotek,
zwalczając w ten sposób analfabetyzm. Znane jest jego słynne wystąpienie
w Sejmie w 1907 r. W gorącym przemówieniu postulował podniesienie
płac nauczycielskich. Organizował i popierał związki i stowarzyszenia
religijne, dobroczynne i zawodowe. We Lwowie zbudował wielki dom
katolicki.
W czasie wojen 1914-20 organizował komitet arcybiskupi
do pomocy ofiarom wojny, a także wstawiał się w sprawie prześladowanych
Polaków u metropolity L. Szeptyckiego. Zmarł z przepracowania 20
marca 1923 r., został pochowany na Cmentarzu Janowskim we Lwowie.
Papież Pius XI określił abp. Józefa Bilczewskiego jako "jednego z
największych biskupów swojej doby".
Pomimo upływu czasu i jakże zmienionej sytuacji polityczno-społecznej,
pamięć o świętym Biskupie trwa do dzisiaj. Pamiętają o Słudze Bożym
nie tylko we Lwowie, ale także w Wilamowicach. W rozmowie z proboszczem
parafii wilamowickiej - ks. Michałem Bogutą dowiedziałem się, że
parafianie w każdą środę w nowennie o beatyfikację abp. Józefa Bilczewskiego
proszą Boga o łaski za jego wstawiennictwem.
"Stałem się głową tej Archidiecezji, by także być jej
sercem. Wszystko, co Was obchodzi, znajdzie oddźwięk w duszy mojej"
. Te słowa towarzyszyły abp. Bilczewskiemu od początku do końca jego
dni.
Członkowie katolickiego stowarzyszenia Civitas Christiana w Rzymie
Członkowie katolickiego stowarzyszenia Civitas Christiana pielgrzymują do Rzymu w ramach Jubileuszu 2025. W rozmowie z mediami watykańskimi przedstawiciele grupy wskazali, że „Pan Bóg daje im jasną drogę pełną optymizmu i nadziei”; to okazja do doświadczenia radości, kiedy mogą zaczerpnąć z dziedzictwa dwóch wielkich Polaków: św. Jana Pawła II i bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. To ostatecznie „patrzenie i uczenie się jedności, nie tylko Kościoła, ale i społeczeństw”.
Do Rzymu pielgrzymują, aby najpierw uzyskać łaskę odpustu w Roku Jubileuszowym nawiedzając papieskie Bazyliki Większe; jak sami wskazali, chcą także pogłębić wiarę i miłość oraz więź ze wspólnotą Kościoła. Jako katolickie stowarzyszenie, któremu patronuje bł. kard. Stefan Wyszyński, szczególnym momentem pielgrzymki była modlitwa w Bazylice Matki Bożej na Zatybrzu, świątyni, która stanowiła kościół tytularny Prymasa Tysiąclecia. Tam szczególnie pielgrzymi z Polski modlili się dar kanonizacji patrona.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.