Biedaczyna z Asyżu doświadczył wewnętrznej harmonii, która pozwoliła mu osiągnąć wspaniały kontakt z przyrodą. Jednak najważniejszą cechą osobowości św. Franciszka była przede wszystkim absolutna jedność z Panem Bogiem. Stąd też nazywano go „drugim Chrystusem”. Ten charyzmat nieustannie fascynuje i pociąga za sobą przez wieki rzesze naśladowców. Franciszkanie od wieków głoszą Dobrą Nowinę również na terenach naszej diecezji. A ewangeliczną „solą ziemi” jest ich sama obecność. 17 września w kościele Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie w Zamościu odbył się jubileusz 800-lecia Pieśni słonecznej św. Franciszka. Wśród zaproszonych gości byli m.in. metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski i minister prowincjalny warszawskiej prowincji Matki Bożej Niepokalanej Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych o. Piotr Żurkiewicz. Ta podniosła i wzruszająca uroczystość pokazała jak wiele franciszkanie mają do powiedzenia dzisiejszemu światu. Aby świadomie i mądrze przeżywać teraźniejszość życia wspólnoty Kościoła warto ciągle powracać do przeszłości i pamiętać także o tym, że franciszkanie byli w naszym regionie o wiele wcześniej niż w samym Zamościu.
Obecność braci mniejszych na Roztoczu wiąże się z postacią franciszkanina, bł. Jakuba Strzemię, którego w 1398 r. gościł w Szczebrzeszynie włodarz tych ziem, słynny Dymitr z Goraja. Źródła potwierdzają istnienie klasztoru franciszkanów w szczebrzeszyńskim grodzie już od 1410 r. Głównym zadaniem zakonników było ewangelizowanie wówczas zaniedbanych duchowo terenów, na których w wielu miejscach dominował pierwiastek ludności ruskiej. Swoją drogą bardzo ciekawe musiało być zderzenie pełnej przepychu tradycji bizantyjskiej z prostą, pokorną duchowością franciszkańską. Naśladowcy św. Franciszka zapewne znakomicie odnaleźli się w przepięknych, pagórkowatych terenach, które przywodziły im na myśl Umbrię, ojczyznę założyciela zakonu. Czyż i o Roztoczu nie można powiedzieć jak w słynnym wierszu Ave Maria pisał Roman Brandstaetter, że otaczają nas tutaj „wzgórza łagodne jak wersety Ewangelii”? W piękno Roztocza na stałe wpisuje się obecność franciszkanów. Radecznica, Horyniec, Zamość – to miejsca, gdzie można spotkać braci dzisiaj. Jednak fascynującą przygodą może stać się także odkrywanie śladów ich historycznej obecności w takich kościołach jak Sanktuarium św. Stanisława ze Szczepanowa w Górecku Kościelnym, czy kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Szczebrzeszynie. Dla wnikliwych obserwatorów pozostały detale architektoniczne, obrazy, opowieści z dawnych lat, ale także franciszkański duch, który w przedziwny sposób jest w nich obecny. W wielu miejscach naszej diecezji działa także wspólnota Franciszkańskiego Zakonu Świeckich, która zrzesza osoby zafascynowane duchowością i postacią biedaczyny z Asyżu. Św. Jan Paweł II podczas swojej wizyty w Zamościu mówił: „Tu z wyjątkową mocą zdaje się przemawiać błękit nieba, zieleń lasów i pól, srebro jezior i rzek. Tu śpiew ptaków brzmi szczególnie znajomo – po polsku”. Czyż te słowa nie współbrzmią z przesłaniem Pieśni słonecznej św. Franciszka z Asyżu: „Pochwalony bądź, mój Panie, ze wszystkimi Twymi stworzeniami”? Może warto więc zaplanować sobie pielgrzymkę, poszukać lektur duchowych i zgłębić „roztoczański franciszkanizm?”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
